poniedziałek, 13 kwietnia 2015

W ostatni weekend…

… postanowiliśmy zadbać o morale naszych rodzin przyjaciół i bliskich i – zamiast 
pracować –  postaraliśmy się, aby łódka się nie rozeschła :))).
Przez całe sobotnie popołudnie i wieczór oddawaliśmy się czystemu hedonizmowi. 
Nasz bolid na szybko został przerobiony na piękny drewniany bufet, 
a w rolę barmana / Bakchusa/ Dionizosa wcielił się Piotruś, który obchodził 
swoje …ste urodziny :))).
Setka doskonale się sprawdziła także jako mebel, a ilość wzniesionych toastów 
daje nam już stuprocentową pewność, że nie grozi jej żadne niebezpieczeństwo 
konstrukcyjne :) W dodatku, dzięki zaproszonym gościom, wzbogaciliśmy się o denniki, 
luki rewizyjne i reling :))).

I w tym miejscu powinny pojawić się zdjęcia, ale są w życiu takie chwile których 
lepiej nie rejestrować dla potomnych :).

Pozdrawiam i bądźcie z nami

adam/ still Dionizos crazy

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz