czwartek, 27 października 2016

Mój przyjaciel Leszek 

Jak śpiewał Joey Tempest, a właściwie Rolf Magnus Joakim Larsson, wokalista zespołu Europe, The Final Countdown. I tak, to już było końcowe odliczanie przed startem naszych małych wielkich regat. Niestety, tempa przygotowań nie wytrzymał... mój portfel. Znaczy łódka była cała piękna i dookoła piękna i gotowa do drogi, ale nie byłem w stanie sfinansować jej powrotu do kraju. Tu pojawiła się myśl: skoro nie możesz wrócić to zostań na Karaibach, ale szybko odrzuciłem ten pomysł z powodów Asiowych :). I wtedy spotkałem Leszka. Umówiłem się z nim, znaczy Leszkiem, na spotkanie w jednej z sieciowych kawiarni przy ul Emilii Plater w Warszawie. Przyszedłem wcześniej, bo stres kazał mi wyjść z domu z godzinnym zapasem, żeby się nie spóźnić. A potem okazało się, że na Emilii Plater są dwie kawiarnie tej samej firmy i... nie byłem w tej, w której być powinienem. Zziajany i zdyszany, wpadłem przepraszając  za spóźnienie. Leszek wysłuchał mojej historii, tej o spóźnieniu i tej o budowie łódki w dużym pokoju. I tej o starcie w regatach, o marzeniach i dążeniu do ich realizacji. Długo rozmawialiśmy, od pierwszej chwili jak starzy przyjaciele :) wreszcie Leszek powiedział: "Dobrze, wiem już wszystko... Pomogę Ci". I tak właśnie na miesiąc przed planowanym wyjazdem - mówiłem że to już było końcowe odliczanie? - znalazłem kolejnego, ostatniego sponsora, czyli  Lecha Free. Lech a dla przyjaciół Leszek pomoże wrócić mojej małej łódeczce do domu po jej wielkim rejsie :).

A ponieważ Lech Free pasuje do każdej okazji, w której nie tylko chcemy ugasić pragnienie, ale i maksymalnie się orzeźwić. Jest idealny dla osób prowadzących aktywny tryb życia, które cenią sobie wolność, ale rozkoszują się smakiem piwa. Znaczy idealny jest :) dla mnie :)

A co było dalej opowiem Wam już niebawem w naszym cyklu
(prawie) codziennie powieść w wydaniu internetowym.

Pozdrawiam i bądźcie z nami
Adam / still Lech Free crazy







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz