wtorek, 16 czerwca 2015

J-23 znowu nadaje!

Miała być krótka przerwa, ale jakoś nam się wyciągnęęęęęęła i zrobił się z niej cały 
miesiąc. Pewnie wielu czytaczy straciło już nadzieję (a konkurenci zacierali ręce) 
myśląc, że wycofaliśmy się z biegu ;).
Nic bardziej mylnego.
Nadal walczymy, a przygotowania idą pełną parą. Choć po drodze nie uniknęliśmy 
też kilku potknięć… 

Wszystko – jak na spowiedzi – opowiem Wam moi drodzy czytacze w naszej 
codziennej powieści w wydaniu internetowym.

Nasze nieprzerwane pasmo sukcesów, tych małych i tych nieco większych, wypada zacząć |
od tego ze jest nas już mniej o 20 kg. Tak tak :) Łódka jest mała i w wyniku wielu 
skomplikowanych obliczeń wyszło, że jest nas za dużo, Aby się ze wszystkim pomieścić 
musieliśmy dokonać zamachu na nasz osobisty balast i dzieki diecie skladajaceje się 
(wzorem znanego artysty estradowego) z energii słonecznej i miłości … udało się!
Co poza tym?
Dzięki uprzejmości Pana Sylwestra Szustaka z firmy ZAP Sznajder mamy już w naszym 
wyposażeniu piękny i pachnący nowością akumulator – nie ma nic piękniejszego niż 
zapach akumulatora o świcie :))).

I na dziś… to wszystko

A co już niebawem???
Wkrótce opiszę Wam o nowym sponsorze w teamie, naszym pierwszym (wraz z łódką) 
wystąpieniu publicznym i oczywiście o postępach prac przy naszym bolidzie.

Pozdrawiam i bądźcie z nami
adam/ still skinny crazy
 
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz