czwartek, 25 lutego 2016

Wehikułu czasu

Tymczasem wsiadamy do wehikułu czasu, i wracamy do grudnia zeszłego roku :).
Marcin Siwek, szef firmy KEVISPORT, postanowił zostać Mikołajem i  przeciskając 
się przez zejściówkę naszego bolidu, dostarczył nam wieeeeeeelki wór prezentów. 
Znaleźliśmy tam wiele bardzo przydatnych nam rzeczy, a naszej radości nie było końca.
Były tam rakiety i pochodnie ręczne (które – w myśl zasady: dziecko plus zapałki 
równa się pożar – od razu musiałem zabrać Piotrusiowi).
Była pławka dymna i PLB i piękne, modne i dobre na każdą okazję kamizelki 
ratunkowe firmy Marinepool. Był też kompas namiarowy, dzięki któremu wiem, 
że namiar kompasowy na drzwi wyjściowe z pracy to 165 stopni :))).
Wszyscy zainteresowani ofertą sklepu Kevisport klikają w link http://kevisport.pl/

A co było dalej… Dowiecie się już niebawem w cyklu codziennie 
powieść w wydaniu internetowym.

Pozdrawiam i bądźcie z nami
adam/still kevisport crazy
 
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz