W poprzedniej części mozolnie szlifując, zbliżaliśmy się do malowania. Zdania były podzielone: połowa z nas (ja) uważała, że lepiej malować wałkiem, druga połowa (Piotrek), że da się to załatwić tylko kompresorem. 50 procent załogi, że kolor biały jest bezkonkurencyjny: czysty i schludny, reszta, że czarny wyszczupla. A może popłynąć pod prąd i zdecydować się na róż? Róż, róż, ach złego w tym cóż :) Wreszcie stanęło na malowaniu kompresorem, ale mój gorący sprzeciw został odnotowany i zapisany w aktach naszej wyprawy. Oczywiście okazaliśmy się mięczakami. Róż odpadł w przedbiegach i wygrał kolor biały :))) Skoro już wszystko było ustalone, zabraliśmy się do pracy z dziecięcym entuzjazmem i kuliście. Aaaaaaa ponieważ przygotowujemy się do nagrania pełnometrażowego filmu z naszej wyprawy – Oscar za dokument 2017 czeka – postanowiliśmy, że zaczniemy nagrywanie od czegoś prostego czyli malowania. A zatem klikamy link poniżej i oglądamy, jak nam poszło :) https://www.youtube.com/watch?v=TxMA3CvlcqA pozdrawiam i bądźcie z nami adam/ still bialy crazy
"Nie możesz przepłynąć morza, stojąc na brzegu i wpatrując się w wodę" - Rabindranath Tagore
środa, 24 lutego 2016
Róż, róż, ach złego w tym cóż :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
nooo panowie te dziury majstersztk.Kolorek też. po co czarny łódka i tak jest szczupła, a ten róż,to bym uważał w końcu płyniecie we dwóch. Ale dokument rozbawił mnie do łez.piszcie częściej.
OdpowiedzUsuńnooo panowie te dziury majstersztk.Kolorek też. po co czarny łódka i tak jest szczupła, a ten róż,to bym uważał w końcu płyniecie we dwóch. Ale dokument rozbawił mnie do łez.piszcie częściej.
OdpowiedzUsuń