środa, 19 sierpnia 2015

Biel dwutlenku tytanu :)

Jak już pisałem – przed nami wielkie zadanie czyli szpachlowanie :).
Z dziecięcym entuzjazmem i kuliście zabraliśmy się do pracy, najpierw szpachlując 
cały kadłub szpachlą (od firmy Sea Line) a po wyschnięciu zabraliśmy się z radością 
za szlifowanie :). Gdy łódka została już wyszlifowana poczuliśmy… 
ale może w tym miejscu oddajmy głos klasykowi ;):

Warstwa laminatu grubości 3 mm, ściśle związana z rozpulchnionym przez śrutowanie 
drewnem, utworzyła mocną i sztywną konstrukcję. Wygładzona szpachlówką powierzchnia 
lśniła bielą dwutlenku tytanu.
W lecie promienie słońca, ogrzewając czarny brezentowy namiot nad "Mirandą", 
dokonywały procesu polimeryzacji żywic, nadając im wymagane własności fizyczne. 
Kiedy opukiwałem kadłub jachtu, grał jak rezonansowe pudło Stradivariusa. 
Dźwięk ten napawał mnie radością i nadzieją.

I nas podobnie napawa radość i nadzieja :).

A co było dalej, dowiecie się już jutro w cyklu codziennie powieść w wydaniu 
internetowym

pozdrawiam i bądźcie z nami
adam/ still SeaLine biel dwutlenku tytanu crazy
 
 






 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz