Co należy zrobić, aby taki weekend wydłużyć? Otóż należy wstać skoro świt. 4 rano jest idealna. Zabrać misia w teczkę i wybrać się na wycieczkę :). Najlepiej do punktu skupu metali kolorowych, najlepiej jeśli jest umiejscowiony odpowiednio daleko od domu, np 100 - 150 km. Wtedy dopiero możemy cieszyć się długą podróżą i podziwiać piękno Mazowsza latem :))). Tak właśnie zrobiłem i w ten oto prosty sposób miałem prawie… długi weekend. Wstałem, przetarłem zaspane oczęta i ruszyłem w drogę :). Podróż zajęła mi około dwóch godzin, więc już o 7 stałem i cierpliwie czekałem aż wspomniany wcześniej punkt zostanie otwarty :). Po otwarciu szybko dobijam targu z przemiłym panem właścicielem i galopem pakuję 100 kg ołowiu nabytego po bardzo preferencyjnej cenie do swojego Cinquecento. Potem pędem ruszam w trasę powrotną :). Mam okazję ponownie podziwiać piękno mazowieckiego krajobrazu i cieszyć się pustą drogą.Mój bolid mknie, ile fabryka dała – około 70 km/h/ ;). A ja już o 9, po przejechaniu 300 km, zakupie, załadunku i rozładunku 100 kg ołowiu, siedzę sobie z tajemniczym uśmiechem przy biureczku, bo wiem że piątek to weekendu początek…no i mamy już cały potrzebny ołów do odlania balastu :). pozdrawiam i bądźcie z nami adam/still plumbum crazy
"Nie możesz przepłynąć morza, stojąc na brzegu i wpatrując się w wodę" - Rabindranath Tagore
poniedziałek, 20 lipca 2015
Piątek czyli weekendu początek :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz