Tutaj krótkie teasery na zaostrzenie apetytu na czytanie! Przede wszystkim mamy nowego sponsora, o którym więcej dowiecie się już jutro :). Nasz czlowiek w Southampton zalatwił sprawunki. Jakie? Dowiecie się niebawem :) A Łódka… No właśnie! Wiedziałem, że coś wypadło mi z głowy ;). Jak już pisałem nasza Setka już zamieszkała w nowym miejscu :)). Ale od początku. Po ustawieniu gustownej wiaty, pozostało nam "tylko" przenieść jej nową lokatorkę. Przez cały tydzień narastał w nas stres: uda się, czy nie, oraz jak to zrobić tak, żeby było dobrze :). Wreszcie w sobotę spotkaliśmy się o wyznaczonej porze :). Powiedziałbym w samo południe, ale chyba było już później. Najpierw rozebraliśmy i wyjęliśmy okno. Poszło nam zadziwiająco szybko, sprawnie i bez strat w ludziach i sprzęcie :). O godzinie 14.00 rozpoczęliśmy wyciąganie łódki :). Ze śpiewem na ustach: Cała naprzód ku nowej przygodzie! Taka gratka nie zdarza się co dzień. Kto prowadzi? Pan Kleks, jasna sprawa! / to baryton Piotrusia / Jakie hasło? Wspaniała wyprawa! Centymetr po centymetrze nasza Seteczka minęła linię parapetu, a następnie zgrabnie przeskoczyła nad balustradą :). Każdy z nas pokraśniał w tym czasie i wyglądaliśmy jak rodzina Czerwonego Barona :. No, ale wszystko szlo zgodnie z planem. W tym momencie zdarzyło się coś niesamowitego… Oto nasz bolid również zaczął śpiewać, a następnie wzbił się w powietrze i szybując niczym żelazko z filmu o przygodach pana Kleksa, skoczył, zawiał, zaszybował, świdrem w górę zakołował i przewrócił się, i wpadł na szumiący senny sad, gdzie cichutko i leciutko liście pieścił i szeleścił …:) No dobra poniosło mnie troszeczkę :). Wracając zatem do tematu, strach ma wielkie oczy, i łódka zadziwiająco szybko i sprawnie wyleciała z dużego pokoju, a następnie wylądowała na podjeździe przed domem, po czym już spokojnie kołowała do hangaru :). Bo różne są łódki. Są łodzie zwykłe, podwodne, a nasza to łódź latająca :) Nam pozostało tylko zamontować okna na miejsce (poszło nam dużo sprawniej niż ich demontaż :) I już po 5 godzinach zakończyliśmy całą operację sukcesem :) I to by było na tyle… Pozdrawiam i bądźcie z nami adam / still flying crazy :)))
"Nie możesz przepłynąć morza, stojąc na brzegu i wpatrując się w wodę" - Rabindranath Tagore
poniedziałek, 27 kwietnia 2015
Wiele się wydarzyło w ostatnich dniach :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
z tym oknem to daliście czadu!
OdpowiedzUsuńcuś pięknego:)
zuchy!!!
Rewelacja Panowie. Pelen szacun.
OdpowiedzUsuń