Miała być krótka przerwa, ale jakoś nam się wyciągnęęęęęęła i zrobił się z niej cały miesiąc. Pewnie wielu czytaczy straciło już nadzieję (a konkurenci zacierali ręce) myśląc, że wycofaliśmy się z biegu ;). Nic bardziej mylnego. Nadal walczymy, a przygotowania idą pełną parą. Choć po drodze nie uniknęliśmy też kilku potknięć… Wszystko – jak na spowiedzi – opowiem Wam moi drodzy czytacze w naszej codziennej powieści w wydaniu internetowym. Nasze nieprzerwane pasmo sukcesów, tych małych i tych nieco większych, wypada zacząć | od tego ze jest nas już mniej o 20 kg. Tak tak :) Łódka jest mała i w wyniku wielu skomplikowanych obliczeń wyszło, że jest nas za dużo, Aby się ze wszystkim pomieścić musieliśmy dokonać zamachu na nasz osobisty balast i dzieki diecie skladajaceje się (wzorem znanego artysty estradowego) z energii słonecznej i miłości … udało się! Co poza tym? Dzięki uprzejmości Pana Sylwestra Szustaka z firmy ZAP Sznajder mamy już w naszym wyposażeniu piękny i pachnący nowością akumulator – nie ma nic piękniejszego niż zapach akumulatora o świcie :))). I na dziś… to wszystko A co już niebawem??? Wkrótce opiszę Wam o nowym sponsorze w teamie, naszym pierwszym (wraz z łódką) wystąpieniu publicznym i oczywiście o postępach prac przy naszym bolidzie. Pozdrawiam i bądźcie z nami adam/ still skinny crazy
"Nie możesz przepłynąć morza, stojąc na brzegu i wpatrując się w wodę" - Rabindranath Tagore
wtorek, 16 czerwca 2015
J-23 znowu nadaje!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz