Hedonizm był motywem przewodnim długiego majowego weekendu – choć "długi" w tym roku był jedynie z nazwy. Kolektywnie zdecydowaliśmy, że w tę majówkę będziemy robili… nic. I jak postanowiliśmy, tak też zrobiliśmy :). Po prawie 6 miesiącach pracy w prawie każdy weekend, chcieliśmy nieco odpocząć od pracy przy łódce i… od siebie też. Doszliśmy do wniosku, że w trakcie czekającego nas rejsu będziemy mieli jeszcze niejedną okazję, by nacieszyć się swoim towarzystwem. Podsumowując: dla zdrowia psychicznego musieliśmy od siebie odpocząć :)))! No dobra, nie oznacza to, że zupełnie NIC się nie wydarzyło :). Dzięki zaangażowaniu w nasz projekt Pana Andrzeja Minkiewicza otrzymaliśmy dodatkowy zestaw farb Bosman od firmy Teknos Oliva. Okazało się bowiem, że źle obliczyłem ilość niezbędnych farb i zamówiłem za mało Bosmana 54. Oczywiście z wrodzonej skromności (lub jak mówią szydercy skąpstwa). Ponieważ mój poprzedni wpis dotyczący malowania wzbudził trochę kontrowersji. Głównie dotyczących ilości warstw Bosmana 54, postanowiłem znowu zasięgnąć opinii u źródła :))). Szefowa doradztwa technicznego Firmy Oliva powiedziała mi, że cały sens malowania 4 x Bosmanem jest taki, żeby uzyskać odpowiednią grubość powłoki dla dobrej izolacji laminatu , Chcemy po prostu zabezpieczyć laminat i go uszczelnić. Nie chodzi o to, ILE razy będziemy malować, ale o finalną grubość powłoki. którą uzyskamy. Wg Pani z Olivy taką powłokę uzyskuje się właśnie po malowaniu czterokrotnym. Pozdrawiam i bądźcie z nami adam/still crazy
"Nie możesz przepłynąć morza, stojąc na brzegu i wpatrując się w wodę" - Rabindranath Tagore
środa, 6 maja 2015
Hedonizm
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Cyt: "żeby uzyskać odpowiednią grubość powłoki dla dobrej izolacji laminatu"... cóż. Izolować laminat epoksydowy kolejnym epoksydem ? Trochę dziwne, ale skoro Pani technolog tak twierdzi. Trzeba wobec tego zapytać ile jeszcze warstw Uniwinu Optimala i Antyfoulingu.. Pewnie wyjdzie razem z Bosmanem jakieś 8 albo 10 warstw. :) Dużo.. Sami zresztą podczas malowania dojdziecie do swoich wniosków i przemyśleń i zobaczycie, że najważniejsze są karty technologiczne produktu, a to ile razy coś należy położyć jak dla mnie jest zawsze mocno przesiąknięte marketingiem.
OdpowiedzUsuńPowodzenia i trzymam kciuki ! :)
p.s.
W wolnej chwili odwiedźcie moją stronę, też miałem dylematy, ile razy coś malować.
http://marula.com.pl