Przypomniała mi się anegdota, o tym jak na Morzu Karaibskim odbywały się manewry NATO. Dowódcą całości był admirał amerykański zaokrętowany na lotniskowcu. W skład ćwiczącego zespołu okrętów wchodził kanadyjski krążownik, weteran drugiej wojny światowej. Pierwszego dnia miał uszkodzenie steru, drugiego - awarie kotłów, trzeciego - spięcie w generatorach. Ostatniego dnia manewrów admirał postanowił zakpić sobie z kanadyjskiej jednostki i wysłał do dowódcy krążownika następujące pytanie: "Zdoła pan rozwinąć szybkość 30 węzłów?" Dowódca kanadyjskiego krążownika odsygnalizował: "Naprzód czy wstecz, panie admirale?" Cóż… z naszymi manewrami było podobnie. W pierwszym tygodniu kwietnia mieliśmy się wodować, ale… nie udało nam się skończyć wszystkich zaplanowanych przed wodowaniem prac. W drugim… łódka co prawda nareszcie dojechała nad wodę, ale w związku z kłopotami przy wodowaniu nie udało się nam jej otaklować, a nasz silnik nie wrócił jeszcze z przeglądu. Wreszcie w miniona sobotę udało nam się otaklować nasz kieszonkowy krążownik, zamontować silnik i … nareszcie wypłynąć. I cóż, rozwinęliśmy prędkość 30 węzłów :). I tu należy zacytować Piotrusia: OOOOOOOOO, STARY, ALE ONA … SZYBKO PŁYNIE :))). Szkoda, że tego nie widzieliście, ale po minie Piotrka naprawdę widać, że szybko płynie. A co było dalej opowiem Wam już niebawem w naszym cyklu (prawie) codziennie powieść w wydaniu internetowym.. Pozdrawiam i bądźcie z nami Adam / still kieszonkowy krążownik crazy
"Nie możesz przepłynąć morza, stojąc na brzegu i wpatrując się w wodę" - Rabindranath Tagore
wtorek, 19 kwietnia 2016
dawno dawno temu na Morzu Karaibskim...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz