piątek, 24 lipca 2015

Do dwóch razy sztuka :).

Jeszcze na jesieni zwróciłem się z prośbą do firmy TROTON Sp. z o.o.
(czytaj Sea-Line) o pomoc. 
Wiadomo, zaczęliśmy strugać nasz bolid i mieliśmy dużo chęci i zero materiałów :)).
Przez dłuższy czas korespondowałem wtedy z Panią Joanną, ale ostatecznie nasza oferta 
została odrzucona :((.
Minęło kilka miesięcy… Zrobiło się ciepło, a nasz bolid, nie jest już tylko 
stertą desek. Ociepliło się na zewnątrz oraz… w trakcie negocjacji 
i firma Sea-Line zdecydowała się nam jednak pomóc. Właśnie otrzymaliśmy informację, 
że dzięki uprzejmości firm Sea-Line i Pani Joannie otrzymamy niezbędną ilość szpachli 
epoksydowej, aby nasza łódeczka gładka była jak pupa niemowlęcia.


W tym momencie należy tylko dodać, że każda z firm dołożyła swoją cegiełkę 
i bez nich –  tych firm – i bez ludzi tam pracujących nasz projekt nie miałby 
szans powodzenia. :).
I tak mamy fińską sklejkę KOSKISEN klejoną żywicą CIECH, laminowaną tkaniną KROSGLASS, 
szpachlowaną szpachlówką SEA-LINE i pomalowaną farbami OLIVA :))).

Wszystkim naszym sponsorom bardzo dziękujemy.
Ci, którzy chcą  dowiedzieć się czegoś więcej o firmie SEALINE, klikają w link na pasku


Pozdrawiam i bądźcie z nami
adam/still SEALINE crazy

wtorek, 21 lipca 2015

Pienellä veneellä yli Atlantin

Fame!
I'm gonna live forever
I'm gonna learn how to fly--high!

Tak mówią słowa piosenki z klasycznego filmu naszej młodości.
Nie wiem czy my zasłużyliśmy na sławę (osobiście myślę że nie),  
ale fakt pozostaje faktem, że o regatach i naszym skromnym w nich udziale
wieść gminna rozeszła się po świecie :)
i z uroczej gminy Henryków dotarła do kraju Mikołaja :)).
Zatem klikamy w link :) poniżej  i …
http://puunmaailma.koskisen.fi/fi/puunjalostus/pienella-veneella-yli-atlantin

Pozdrawiam i bądźcie z nami

adam/ still crazy

poniedziałek, 20 lipca 2015

Piątek czyli weekendu początek :)

Co należy zrobić, aby taki weekend wydłużyć?
Otóż należy wstać skoro świt. 4 rano jest idealna.
Zabrać misia w teczkę i wybrać się na wycieczkę :).
Najlepiej do punktu skupu metali kolorowych,
najlepiej jeśli jest umiejscowiony odpowiednio daleko od domu, np 100 - 150 km.
Wtedy dopiero możemy cieszyć się długą podróżą i podziwiać piękno Mazowsza latem :))).

Tak właśnie zrobiłem i w ten oto prosty sposób miałem prawie… długi weekend.
Wstałem, przetarłem zaspane oczęta i ruszyłem w drogę :).
Podróż zajęła mi około dwóch godzin, więc już o 7 stałem i cierpliwie czekałem 
aż wspomniany wcześniej punkt zostanie otwarty :).
Po otwarciu szybko dobijam targu z przemiłym panem właścicielem
i galopem pakuję 100 kg ołowiu nabytego po bardzo preferencyjnej cenie  
do swojego Cinquecento.
Potem pędem ruszam w trasę powrotną :).
Mam okazję ponownie podziwiać piękno mazowieckiego krajobrazu i cieszyć się 
pustą drogą.Mój bolid mknie, ile fabryka dała – około 70 km/h/ ;).
A ja już o 9, po przejechaniu 300 km, zakupie, załadunku i rozładunku 100 kg ołowiu, 
siedzę sobie z tajemniczym uśmiechem przy biureczku, bo wiem że piątek 
to weekendu początek…no i mamy już cały potrzebny ołów do odlania balastu :).

pozdrawiam i bądźcie z nami
adam/still plumbum crazy

poniedziałek, 13 lipca 2015

Stało się to, co miało się stać…

Od dawna już nie pisałem o łódce.
Nasza Ula Brzydula skryła się pod swoją wiatą po spektakularnym występie na pikniku 
w uroczym Henrykowie Uroczym i nie chciała wyjść aż do czasu zakończenia prac! 
I teraz czas na fanfary, bo w ostatni weekend wydarzyło się tytułowe to, co miało się 
stać :))). Otóż wspólnie z Piotrusiem i przy pomocy kolegi Waldka udało nam się zamknąć
kadłub oraz zabudowę naszego bolidu. 
Przy okazji, korzystając z tego, że mieliśmy 6 rąk do pracy, udało nam się również 
zaszpachlować wszystkie wkręty. Teraz przed nami weekend szlifowania i jak Bóg da, 
a partia pozwoli, za tydzień nasz Kopciuszek przeniesie się do klimatyzowanego hangaru, 
gdzie zostanie poddany zabiegom upiększającym: laminowaniu, szpachlowaniu i malowaniu. 
Miejmy nadzieję, że – jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki – zamieni się 
w zjawiskową niczym bolid F1 łódkę :)!

Pozdrawiam i bądźcie z nami!

adam/ still F1/ crazy
 





 

piątek, 3 lipca 2015

Łódź żeglarstwem stoi

Podczas gdy ja oddawałem się radośnie pracy w mojej macierzystej korporacji, 
Piotruś cieszył się kilkoma dniami urlopu.
Mając dużo wolnego czasu i będąc jeszcze na świeżo po naszej wyprawie do Lublina, 
udał się do Łodzi, a konkretnie do firmy Linorex.
Tam powstają najwyższej jakości liny do naszego miniaturowego krążownika :)!
Pan Jacek oprowadził Piotra po zakładzie a mój gamoniowaty kolega będąc pod wrażeniem 
mnogości wytwarzanych tu lin nie zrobił dla Was drodzy czytacze ani jednego zdjęcia!
Przywiózł jednak zapewnienie od przemiłego właściciela Linorexu, 
że już niebawem liny dla nas będą gotowe. Już nie możemy się doczekać :)))!

A póki co możecie zobaczyć, dla kogo firma Linorex robiła liny :)
http://www.linorex.pl/IMAGES/gallery_trigger/ship.jpg

pozdrawiam i bądźcie z nami
adam/still linorex/ crazy

czwartek, 2 lipca 2015

To Lublin!

Korzystając z pięknej pogody, postanowiliśmy się wybrać na wycieczkę do Lublina.
Bo wszak każda wie istota, że Paryż słynie z mód, Polesie słynie z błota a Ciechocinek 
z wód, Wenecja ma gondole, Warszawa słynie....z ciast.
Zgadnijcie, które wolę z tych najpiękniejszych miast?
To oczywiście Lublin i słynne już maszty od Pana Jarosława Czecha
Pan Jarosław serdecznie nas powitał, oprowadził po firmie i opowiedział, jak powstają 
maszty i wszystkie okucia w jego zakładzie.
Potem nadeszła burza… Oczywiście mózgów i omawialiśmy wszystkie złe rzeczy, które mogą 
nam się przytrafić podczas rejsu na oceanie i staraliśmy się im – na razie w teorii 
– zaradzić :) . Nasz gospodarz wszystko skrupulatnie notował, wyliczał i… wzorem 
Adama Słodowego, miał już gotowe, przygotowane wcześniej elementy :).
Uskrzydleni po spotkaniu odczuliśmy nieznośną lekkość butów, która sprawiła, 
że wróciliśmy do domu szybciej niż jechaliśmy do Lublina.
A już za kilka tygodni… będziemy odbierali piękny, brand new maszt rodem z Lublina :)

Pozdrawiam i bądźcie z nami
adam/ still P.P.H.U. "CZECH"crazy
 

 

środa, 1 lipca 2015

10000!

10000 wejść! Tyle dokładnie odwiedzin udało nam się uzbierać w ciągu pół roku, czyli od kiedy zaczęliśmy budowę naszego bolidu.
Oczywiście – większość z tego nabiłem pewnie klikając nerwowo reload, ale liczby nie kłamią, a fakt pozostaje faktem.
To dobry moment aby podsumować 6 ostatnich miesięcy :).
Łódka jest prawie gotowa… choć przyznaję, że mamy delikatne opóźnienie w stosunku
do zakładanego planu :(.
Ale nawet tego nie udało by nam się zbudować bez wsparcia naszych rodzin.
(tak Asiu to do Ciebie) oraz sponsorów w kolejności alfabetycznej:
ARKOM, CZECH OSPRZĘT ŻEGLARSKI, Grupa Chemiczna Ciech, HORNET, KIILTO POLSKA, Koskisen Poland, KROSGLASS, LINOREX PRODUCENT LIN PLECIONYCH, PEM - LUBLIN, Teknos Oliva, XDISC FOTOWOLTAIKA, YACHTICA CHARTER, ZAP SZNAJDER BATTERIEN S.A., ŻAGLOWNIA T i J SAILS.
Nie zapominajmy też o patronach medialnych:
AKADEMIA JACHTINGU, MAGAZYN JACHTING, PORTAL DOBRA PRAKTYKA ŻEGLARSKA, WIATR MAGAZYN DLA ŻEGLARZY
oraz Wielkiej orkiestrze Świątecznej pomocy


Wszystkim, którzy nam zaufali i uwierzyli w powodzenie naszego projektu pragnę bardzo bardzo serdecznie podziękować.

pozdrawiam i bądźcie z nami