Udało się nam już postawić wręgi C,D i E.Postanowiliśmy iść za ciosem i ustawić wręgę A i P. Po zamontowaniu wręgi D, reszta to maluszki i praca przy nich była czystą przyjemnością. Postawiliśmy je na miejscu szybko i z gracją baletnic :) Na dobre jednak utknęliśmy przy wrędze B. Już wiem, skąd jej nazwa. B jak Beach! Właściwie wszystko szło bardzo dobrze, już widzieliśmy koniec i witaliśmy się z gąską, już zaczął wyłaniać się kształt naszego transatlantyku, i wtedy, wtedy coś zaczęło się nam nie zgadzać. Kąt był idealny, wręga stała w osi, linia pokładu była idealna, a jednak optycznie coś nam nie pasowało. Usiedliśmy sobie, zapaliliśmy papierosy i wtedy przyszło olśnienie! Zamontowaliśmy wręgę B pod odpowiednim kątem, ale zwrócona nie w tym kierunku co powinna :)))).Nasz zakładowy inżynier oblał się rumieńcem i fachowym językiem – właściwym dla branży budow lanej – którego na wypadek, gdyby czytały nas dzieci, tutaj nie zacytuję, wyraził co myśli … o nas oraz o naszej ślicznej łódeczce i jej krewnych do trzeciego pokolenia wstecz :).Nasz regatowy bolid ponownie zmienił nazwę i został ochrzczony imieniem Crazy Stupid Boat. Ale jak mawia Paulo Coelho :))) "W życiu bowiem istnięja rzeczy , o które warto walczyć do samego końca"Naprawdę mędrzec z tego Paulo :)))). Po zjedzeniu ciastek, które wydatnie podniosły poziom naszego optymizmu we krwi szybciutko przestawiliśmy wręgę we właściwym kierunku :). Potem jeszcze raz sprawdziliśmy, czy wszystkie wręgi są w osi i czy trzymają pion i poziom i ukontentowany naszym dziełem wróciłem do domu.Żona nie wyglądała na szczęśliwą, ponieważ studencki kwadrans wydłużył się do kilku godzin, ale to już całkiem inna historia. pozdrawiam adam/crazy stupid boat
"Nie możesz przepłynąć morza, stojąc na brzegu i wpatrując się w wodę" - Rabindranath Tagore
środa, 28 stycznia 2015
Crazy Stupid Boat
wtorek, 27 stycznia 2015
… no i postawiliśmy wręgę C
Jeszcze tej samej nocy znalazłem się w zgoła odmiennych okolicznościach. No dobra, był dzień, ale fakt pozostaje faktem. Miało być już z górki, a wyszło jak zawsze :)))). Wręga D okazała się ciężka, naprawdę ciężka, bardzo ciężka – taka heavy waight – jak mówią górale (pewnie w Szkocji). Pasowanie jej na miejsce nie było już taką przyjemnością jak wręgi C:) Utrzymanie jej nieruchomo stanowiło nie lada wyzwanie, więc ustawianie jej zajęło nam zamiast mniej, dużo więcej czasu :). Stojąc i trzymając ją możliwie bez ruchu, w duchu myślałem sobie, że powinniśmy zmienić nazwę łódki i zamiast Still Crazy nazwać ją (lub siebie) Still Stupid Ale okej, dwie wręgi już stały na miejscu :). Miałem nadzieję,że wręga E okaże się łaskawa i pozwoli nam trochę podgonić robotę, ale tutaj również motaliśmy się jak Mat i Pat z serialu "Sąsiedzi" :). W tym miejscu nadmienię tylko, że jeden z nas – i to nie piszący te słowa – jest inżynierem architektem :) Oj… Ale wracając do naszej historii. Minęło już kilka ładnych godzin od czasu, jak zaczęliśmy składać nasz okręt. Nadeszła już pora, kiedy żona spodziewała się mnie w domu, a my nadal tańczyliśmy z wręga E. Łatwo nie było, ale i ona w końcu poddała się i stanęła na swoim miejscu. Nasze dziecko już zaczyna coś przypominać,choć jeszcze do końca nie wiadomo co :)! A co było dalej dowiecie się już jutro w cyklu codziennie powieść w wydaniu… internetowym :) pozdrawiam adam/ still STUPID
poniedziałek, 26 stycznia 2015
Trzymajmy się ramy, czyli komedia w 6 aktach.
Po tym jak w zeszłym tygodniu zrobiliśmy ramę helingową, postanowiliśmy że w tym postawimy na niej wręgi. Ponieważ nie mieliśmy o tym zielonego pojęcia, a na rysunkach nie odnaleźliśmy nic co łopatologicznie pokazywało, co i w jakiej kolejności mieliśmy zmontować, z dziecięcym entuzjazmem i kuliście zabraliśmy się do twórczej pracy. Na pierwszy ogień poszła wręga C, głównie dlatego, że jest lekka, więc można ją pasować w nieskończoność, przesuwać w lewo i w prawo do góry i do dołu itd. itp. Aby sobie pomóc, przygotowaliśmy urządzenie – połączenie trzepaka (takiego do dywanów) z linijką i poziomicą. Urządzenie piękne, ale okazało się, że niestety nie działające :((( A może po prostu nie potrafiliśmy z niego korzystać :P, jak twierdzą niektórzy :) Tak, czy inaczej po kilku – no może kilkunastu – próbach łapania pionu i środka i poziomu, wręga C stanęła na swoim miejscu. O tym, czy to rzeczywiście było jej miejsce :) i co było dalej dowiecie się jutro :) jak widać praca wre :). https://www.youtube.com/watch?v=aootlZzCa1o i zabawa jest przednia a efekt naszej pracy prezentuje się imponująco :)pozdrawiamadam/still crazy 2
czwartek, 22 stycznia 2015
Najważniejsza SKLEJKA
I pomyśleć, że dopiero co w poniedziałek był Blue Monday! Dzisiaj jest czwartek i dla nas to niewątpliwie Happy Thursday. Właśnie dostaliśmy wiadomość prosto z Järvelä, niedaleko Lahti. W tej uroczej fińskiej miejscowości znajduje się firma Koskisen, która od trzech pokoleń zajmuje się produkcją sklejek, tarcicy, drewnianych komponentów budowlanych. Robi także prefabrykowane domy. Wnukowi założyciela, Markku Koskinen, prezesowi firmy Koskisen a prywatnie zapalonemu żeglarzowi, oraz Pani Agnieszce Weinar, która od początku była bardzo zaangażowana w nasze przedsięwzięcie należą się ogromne podziękowania. Za co? Otóż firma Koskinen zdecydowała się – specjalnie dla nas – przygotować całą sklejkę potrzebna nam do budowy jachtu! https://www.youtube.com/watch?v=abN7a0Xf4fs Strasznie się cieszymy i bardzo, bardzo dziękujemy.Jak widać przygotowanie sklejki trochę trwa, więc teraz musimy uzbroić się w cierpliwość :) sklejka się robi w Järvelä po czym zostanie załadowana na statek. Będzie to pierwsza morska podróż naszego jachtu, choć jeszcze w paczkach. Już po czterech tygodniach będziemy ją mogli odebrać :)) Myślę, że do tego czasu będziemy już mieli zmontowane wzdłużniki i robota ruszy dalej. I na dzisiaj to już tyle pozdrawiam adam i piotr/ still crazy II
Nie będziemy głodni
Jak mówi stare polskie porzekadło Lyofood z rana lepszy niż śmietana :))) albo Lyofood i woda i nie ma głoda i tak… odpowiadając na Wasze pytanie firma Lyofood zdecydowała się nam pomoc i przygotuje dla nas specjalne, smaczne, zdrowe i – co nie mniej ważne – lekkie posiłki. Tutaj należą się specjalne podziękowania dla Pani Laury Godek która dzielnie znosiła moje maile i telefony i nie straciła do mnie cierpliwości. A ja z tego wszystkiego zgłodniałem, więc kończę i chyba zrobię sobie coś do jedzenia. pozdrawiam i stopy wody adam/still crazy
poniedziałek, 19 stycznia 2015
ZNÓW W AKCJI
Przez prawie dwa tygodnie nic się nie działo na stronie, ale spokojnie. To nie znaczy że nic nie robiliśmy. Zacznijmy od od początku. Firma SZNAJDER BATTERIEN oraz ZAP Piastów, czyli dwie firmy, które występują jako ZAP SZNAJDER BATTERIEN zdecydowały się nas wspomóc. Właśnie dołączyły do naszej drużyny i podarowały nam akumulator ZAP SZNAJDER serii MARINE! Mam nadzieję, że już teraz w trakcie naszego rejsu prądu nam na pewno nie zabraknie :)))). Panu Lechowi Sznajderowi właścicielowi oraz Panu Sylwestrowi Szustakowi, Doradcy Prezesa oraz Specjaliście ds. Reklamy bardzo dziękujemy za pomoc i wiarę w powodzenie naszego rejsu.:) W tym samym czasie w uroczym Henrykowie równie Urocze prace powoli, ale uparcie posuwały się naprzód. Udało się nam skończyć ramy wręgowe. Następnie zmontowaliśmy grodzie: pełną gródz E tworząca komorę zderzeniową. Zdecydowaliśmy się również gródź podmasztową zrobić jako pełną. Dopiero po odwróceniu łódki wytniemy w niej otwory tak, by mięć dostęp do magazynu, który umiejscowimy na dziobie. Zrobiliśmy również zejściówkę, wręgę A i – oczywiście – pawęż. W sobotę odebraliśmy listwy na wzdłużniki oraz piękne, długie deski na ramę helingu. Tu krótka dygresja Długo trwały nasze spory, gdzie i jak budować łódkę. Niestety, nie udało się nam znaleźć żadnego zaprzyjaźnionego garażu, który moglibyśmy przerobić na tymczasową stocznię. Pozostawało tylko kupić lub zbudować tunel foliowy i w takim zaimprowizowanym warsztacie rozpocząć montaż jachtu. Pracując zawodowo, raczej dłużej niż krócej, tracimy główną zaletę szklarni czyli światło bo w nocy i tak go brak. W dodatku w ciągu dnia szklarnia szybo się nagrzewa, ale w nocy … sami rozumiecie ;). Duch trochę w nas oklapł, no w każdym razie we mnie. Dopadła mnie wizja, że z budową będziemy musieli się wstrzymać do wiosny. Niby to zaraz, ale te dwa może trzy miesiące trzeba by było odczekać :(. Teraz po przemyśleniu wydarzeń z ostatniego weekendu mogę z całą odpowiedzialnością powiedzieć ze ja jestem STILL a Piotr jest CRAZY :). Tak czy inaczej budowa ruszyła. Heling jest przygotowany i w najbliższym czasie będziemy do ramy montowali wręgi i już przygotowane wzdłużniki. Aha, zapomniałem powiedzieć, gdzie w rezultacie powstaje nasz transatlantyk. Otóż… w dużym pokoju! Z kuchni roztaczać się będzie piękny widok na dziob, a z kokpitu będzie można oglądać telewizję :))) I to tyle na dziś pozdrawiam i stopy wody
adam/stillcrazy
poniedziałek, 12 stycznia 2015
środa, 7 stycznia 2015
PIERWSZY 1000!
Trochę czasu minęło od naszego ostatniego postu :), ale to tylko dlatego, że oczywiście harowaliśmy w pocie czoła :). Dzisiaj nadrabiamy zaległości. Już tradycyjnie zaczynamy od podziękowań. Licznik na naszym blogu przekroczył właśnie magiczne 1000 wyświetleń! Choć teoretycznie jest to możliwe, że 500 wejść wyklikałem ja, a drugie 500 Piotr, to mam nadzieję, że to nie jest prawda! Tak, czy inaczej… Wszystkim odwiedzającym bardzo dziękujemy. To,że wpadacie nasza stronę jak nic innego dopinguje nas do pracy i dalszego działania! Jeszcze raz – wielkie dzięki
Witamy w Nowym Roku
Subskrybuj:
Posty (Atom)